Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego (np. z dnia 18 listopada 1998 r., sygn. akt II CKN 40/98) nie każde oddalenie się z miejsca wypadku jest równoznaczne z ucieczką.
To ubezpieczyciel powinien udowodnić, że sprawca zbiegł z miejsca wypadku – np. nie można przypisać odpowiedzialności za szkodę, jeżeli na nagraniu z monitoringu widać, że sprawca zarysowuje inne auto, ale wysiada i po krótkim oczekiwaniu zostawia za wycieraczką kartkę z numerem kontaktowym.
W sytuacjach, gdy niewielkie rozmiary uszkodzenia wskazują, że sprawca mógł nie poczuć, że zarysował inne auto i jednocześnie oświadcza, że nie miał świadomości uszkodzenia innego auta. W takiej sytuacji ubezpieczyciel zwracający się z regresem powinien przedstawić dowody na zasadność regresu np. opinię rzeczoznawcy.
Co istotne – gdy uszkodzimy inny pojazd np. na parkingu powinniśmy ustalić właściciela auta lub chociażby kartkę z informacją oraz danymi do kontaktu.
0 komentarzy